Dziennik Narodowy w Piotrkowie Tryb. z dnia 13 stycznia 1921 r. w sprawie Domu Ludowego podał do wiadomości:
Pod przewodnictwem Kazimierza Tazbira odbyło się parę organizacyjnych zebrań i wreszcie w dniu 29 grudnia 1918 r. powstaje komitet budowlany, który
przyjął na siebie trudne zadanie budowy. Straż Ogniowa ofiarowała plac, z kasy swej 2000 mk i to było pierwszym podłożem. Wśród zimy zebrano nieco ofiar,
zaciągnięto prywatne pożyczki, zamówiono i sprowadzono część niezbędnego materiału budowlanego, a gdy słońce wiosenne w 1919 r. zbudziło grudę do życia,
założono uroczyście kamień węgielny i fundamenty w oka mgnieniu wyrosły, bo ludność pod wrażeniem minionej uroczystości bezinteresownie rzuciła się do pracy
początkowej. Latem odbywają się zabawy ludowe, urządzane przez Straż Ogniową w miejscowym lesie wrzoski, pod kierunkiem Kazimierza Tazbira jako naczelnika wspomnianej Straży,
na rzecz budowy Domu Ludowego. Praca posuwa się naprzód i byłaby w pierwszym roku zupełnie wykończona, gdyby kasa budowlana na to pozwoliła.
Trudno szła budowa, bo kasa co chwila świeciła pustkami, o ludzi do pracy było trudno, wszystko z każdym dniem drożało, obiecanki zapomogowe rządowe i samorządowe spełzły na niczym.
O własnym więc wysiłku utworzyliśmy dzieło wydając niecałe dwieście tysięcy marek. Nikt w miasteczku nie odczuwa ciężarów finansowych, co wykażą poniższe cyfry źródeł pieniężnych,
z jakich dom powstał, mianowicie: kasa strażacka ofiarowała 2000 mk, ze sprzedaży różnych odpadków drzewa otrzymano 4268 mk, ofiar zebrano 1078 mk,
zabawy i znaczki dały 22 256 mk, różne dochody miejskie (przeważnie sprzedaż drzewa w ogólnym lesie lub trawy z łąk)wyniosły 63 067 mk, 22 członków jako
założyciele zgodnie z ustawą dla domów ludowych, złożyli po 500 mk tj. 11 000 mk, pożyczek prywatnych ubezpieczonych na budynku w wysokości 88 860 mk
(w następnym roku pożyczki spłacono), cały więc budynek kosztuje 193 529 mk. Z sumy tej na materiał wydano 94 207 mk, praca zaś kosztuje 99 322 mk.
Tekst: "Kronika Kamieńska" - Kazimierz Tazbir.
Przygotował: Grzegorz Turlejski